Młody głos w Kościele
Dwa lata temu na łamach Verbum Dei, ukazał się artykuł „Młodzi w Kościele„, podejmujący tematykę, może trafniej nazwać to pewną problematyką – obecności młodego pokolenia w Kościele. Na przestrzeni tego czasu, dochodzę do wniosku, że artykuł ten stanowił pewny wyraz bezsilności, braku mocy sprawczej i pewnej złości na to, co się działo i dzieje po dziś dzień. Kilka tygodni temu, światło dzienne ujrzał przygotowany przez KAI (Katolicka Agencja Informacyjna) we współpracy z IDMN (Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej) Raport „Kościół w Polsce 2023”. Dokument ten ukazuje pracę Kościoła w Polsce w różnych sferach. Jedna z części opublikowanego raportu, poświęcona jest Młodym w Kościele, omawia m.in. religijność młodych osób w tym studentów czy autorytet do Kościoła. Opublikowany raport jest dobrą okazją, aby raz jeszcze przyjrzeć się sytuacji, która niewątpliwie uległa zmianie na przestrzeni minionych dwóch lat, postawić pewne pytania i zaproponować rozwiązania.
Raport „Kościół w Polsce 2023”
Zacznijmy jednak od źródła i przyjrzyjmy się danym, prezentowanym w raporcie, a dokładniej działowi zatytułowanemu „Młodzi w Kościele”. Już na wstępie czytamy, że „polska młodzież w ostatnim dziesięcioleciu doświadcza przyspieszonej sekularyzacji”. Statystyki przedstawiające deklarację wiary w Boga, zaczerpnięte są z badań CBOS, tymi samymi danymi posługiwałem się pisząc artykuł „Młodzi w Kościele„, który ukazał się dwa lata temu. Dowiadujemy się, że „w ciągu ostatnich 25 lat spadek deklaracji wiary w Boga u młodzieży wyniósł ok. 20 proc., a spadek praktyk religijnych aż o 50 proc.”. W świetle badań CBOS z 2022 r. 69 proc. młodych uważa się za wierzących, z czego 4 proc. za głęboko wierzących, natomiast 14,7 % za raczej niewierzących a 12,3 % za całkowicie niewierzących.
Pocieszające mogą być te dane, mówiące o tym, że „wzrasta procent głęboko wierzących młodych ludzi, choć stanowią oni niewielką mniejszość – wzrost z 6 do 8 proc.”, jednakże do tego odniosę się w dalszej części artykułu. Wychodzę z założenia, że naszą powinnością nie jest skupiać się tylko i wyłącznie na tych dobrych stronach, na młodzieży, która jest głęboko związana z Kościołem. Uważam, że należy poświęcić miejsce i czas tym oddalonym, przebywającym poza Kościołem. Dlaczego? Z jednego prostego powodu, dobry pasterz, zostawia dziewięćdziesiąt dziewięć, aby szukać tej jednej, zagubionej.
Studenci o Kościele
Wartą uwagi jest również sytuacja wśród studiującego pokolenia, które jak możemy przeczytać w opublikowanym raporcie:
Według nich [tzn. Zespołu Pracowni Badawczej Polski Pomiar Postaw i Wartości – przyp. red.] za wierzących i praktykujących uważa się 30,1 proc. ankietowanych studentów, za wierzących i rzadko praktykujących 21,6 proc., a za niepraktykujących 18,5 proc.
Raport „Kościół w Polsce 2023”
Osobiście uważam, że prezentowane dane, nawet jeśli weźmiemy pod uwagę te optymistyczne, to w dalszym ciągu nie są one [te dane – przyp. red] powodem do radości, a raczej zmuszają nas do głębokich przemyśleń i próby odpowiedzi na pytanie „Co poszło nie tak?”.
Upadek autorytetu?
Tematem, obok którego nie można przejść obojętnie, jest także zmiana obejmująca autorytet Kościoła, jak możemy się dowiedzieć z opublikowanych badań:
Aż 50,7 proc. studentów badanych przez PPPiW zadeklarowało, że Kościół nie jest dla nich autorytetem instytucjonalnym, a „raczej nie jest” dla 20,9 proc. Natomiast dla 11,1 proc. Kościół jest autorytetem, w tym dla 4,0 proc. w sposób zdecydowany. Wiąże się to z rosnących odsetkiem respondentów, którzy uważają, że Kościół nie jest potrzebny do zbawienia. Uważa tak aż 47,8 proc. badanych młodych, 16,7 proc. twierdzi, że „raczej nie”, a 18 proc. mówi, że „trudno powiedzieć”. Natomiast tylko 10,5 proc. uważa, że „raczej jest potrzebny do zbawienia”, a 6,9 proc. odpowiedziało, że zdecydowanie „tak”.
Raport „Kościół w Polsce 2023”
O tym, dlaczego obserwujemy tak drastyczne spadki w postrzeganiu Kościoła jako autorytet, o. Surówka uważa, że „ujawniane skandale i przestępstwa związane z wykorzystywaniem seksualnym i brak odpowiedniej reakcji ze strony hierarchów, co skutkuje upadkiem autorytetu całej instytucji Kościoła”.
Równie ciekawe dane odnajdujemy w opublikowanym niedawno badaniu CBOS dotyczącym oceny działalności instytucji publicznych we wrześniu. Z przedstawionych wyników, możemy wyczytać, że „we wrześniu pozytywnie oceniła Kościół mniej niż połowa Polaków (46%), a negatywnie wyraziło się o nim ponad dwie piąte (42%)”. Czy jest to powód do dumy? Myślę, że jest to kolejny argument, za tym, aby stanąć i zapytać „co poszło nie tak”.
Warto również poświęcić uwagę wynikom Narodowego Spisu Powszechnego, z którego dowiadujemy się, że „za katolików uważa się nieco ponad 27 mln Polaków, którzy odpowiedzieli na to pytanie, w porównaniu z 33 mln w NPS 2011. To 89,8% wszystkich odpowiadających i jednocześnie 71,3% ogółu ludności”.
Ktoś kiedyś powiedział, że liczby nie kłamią, a co za tym idzie, dodam od siebie – ukazują często bolesną prawdę, z którą nie mamy odwagi się zmierzyć. Pozostaje postawić pytanie „Co zamierzamy z tym zrobić?”, czy przybierzemy postawę biernego widza, obserwując całą sytuację, robiąc badania, sondaże czy konferencje i pisząc okolicznościowe teksty, o tym że „mamy problem”. A może czynnie zaczniemy działać, starając się naprawić to, co zepsuliśmy.
Co poszło nie tak?
Zatem postawmy sobie to pytanie i otwarcie powiedzmy, co poszło nie tak. Pisząc artykuł „Młodzi w Kościele„, zwróciłem uwagę na kilka czynników m.in. na zmianę pokoleniową, raport mówi natomiast o zaburzeniu międzypokoleniowego przekazu wiary. W tekście, który opublikowałem zwróciłem także uwagę na „fałsz i zakłamanie”, obecny w Kościele. Nie są to proste stwierdzenia, jednakże ukazują pewną prawdę. Potwierdzają to m.in. słowa, jakie padły na spotkaniu „Pole Dialogu”, zorganizowanego w listopadzie 2020 r. przez wspólnotę Lednica 2000. Prowadzący zapytali wówczas przedstawicieli młodych m.in. o to, co czują, gdy słyszą słowo „Kościół”. Padły konkretne odpowiedzi:
Gniew, zrezygnowanie, poczucie bezsilności z powodu wypaczania przesłania Ewangelii
Raport „Kościół w Polsce 2023”
Poczucie bliskości i wspólnoty wiary, a jednocześnie niepokój z powodu braku prawdy i szczerości
Raport „Kościół w Polsce 2023”
To pokazuje, że niestety jako Kościół zawiedliśmy tych najmłodszych. Zgorszyliśmy tych, których jako wspólnota powinniśmy strzec i obdarzać miłością. Kolejną przyczyną, na jaką zwróciłem uwagę jest postęp technologiczny, który w jakimś stopniu odsuwa nas od Boga, pisałem, że Kościół przestał być potrzebny, ponieważ dzisiejszy świat „wszystko” nam dostarcza. Na przestrzeni lat, zmian ustrojowych, Kościół przestał pełnić funkcję swego rodzaju „utwardzacza” społeczeństwa. Innymi czynnikami, na które również zwróciłem uwagę, był rozdział Kościoła od Państwa, a także rola, jaką odgrywa Kościół w różnych aferach i skandalach. Nie jest to łatwe, a często brak skruchy ze strony winowajców, pogarsza i tak już trudną i skomplikowaną sytuację.
Czynników jest więcej
Podczas trwającego etapu diecezjalnego Synodu o synodalności, świeccy zwrócili uwagę na inne czynniki, które „bolą” ich w Kościele. Z opublikowanych syntez, możemy się dowiedzieć:
„Uczestnicy spotkań synodalnych dzielili się obrazem Kościoła zranionego, dotkniętego skandalami i ludzką biedą, którego grzeszna strona związana ze słabością człowieka często powoduje zgorszenie i cierpienie. To Kościół często bezradny, dotknięty szokiem zmian, który niejednokrotnie powoduje frustrację wiernych, przypominając bardziej źle zarządzaną instytucję niż wspólnotę prowadzoną przez wyrazistych pasterzy”.
Synteza krajowa, Konferencja Episkopatu Polski
W trakcie rozmów synodalnych przebijał się obraz Kościoła, przedstawiający jego instytucjonalny, a nie wspólnotowy charakter. W Syntezie odnajdziemy takie stwierdzenia jak:
„pojazd wymagający gruntownej naprawy”, „stary, zalękniony i zmęczony”, „konkubina państwa”, „instytucja bez serdeczności”, „organizacja o rzekomo religijnym charakterze”, „coś dla starszych pokoleń”
Synteza krajowa, Konferencja Episkopatu Polski
Skupiono się również na duszpasterzach, zwrócono uwagę pomiędzy „kapłanem prawdziwie zaangażowanym” a „kapłanem oddelegowanym”.
Księża i świeccy żyją w dwóch różnych, odseparowanych światach – bańkach środowiskowych. Księża i biskupi często nie rozumieją, że aby ewangelizować, muszą skonfrontować się ze światem spoza przestrzeni własnej plebanii (kurii) i podjąć dialog ze świeckimi/parafianami, aby włączać tych, którzy pozostają na peryferiach Kościoła. – możemy przeczytać w Syntezie krajowej
Synteza krajowa, Konferencja Episkopatu Polski
Musimy stworzyć wspólną przestrzeń słuchania i dialogu, skończyć z anachronicznym językiem, poprzez który przekazywane są prawdy wiary. Podczas rozmów synodalnych, zwrócono uwagę na wiele innych, ale bardzo istotnych czynników, m.in. problem niskiego poziomu głoszonych homilii, potrzeba większej dbałości o celebracje liturgiczne, zwłaszcza o niedzielną Mszę Świętą, brak skutecznej ewangelizacji, co uczestnicy powiązywali z brakiem więzi i relacji we wspólnotach.
Synod wydobył z nas oczekiwanie zmian w Kościele – dotyczących sposobu jego funkcjonowania, nie zaś doktryny, czy struktury.
Synteza krajowa, Konferencja Episkopatu Polski
[Do pełnego tekstu Syntezy krajowej odsyłam TUTAJ]
Co mamy robić?
Próbując odpowiedzieć na pytanie o to, co mamy robić, jak powinniśmy działać. Winniśmy postawić sobie pytanie, czy da się odwrócić ten proces [na który składają się m.in. wyżej wymienione czynniki – przyp. red.], podczas którego nastąpiła głęboka przemiana świadomości społeczeństwa. Odważnie stwierdzę, mówiąc, że było nam to potrzebne. Sytuacja, która ma teraz miejsce jest jak „wiadro zimnej wody”, które pozwoliło nam wyjść, przynajmniej niektórym, z pewnego letargu.
Jak wcześniej napisałem, musimy stworzyć wspólną przestrzeń słuchania i dialogu, do której zaproszeni będą wszyscy. Synod pokazał nam, pokazuje wciąż, jak wielu jest wykluczonych, odrzuconych i pominiętych. Oprócz wspólnej przestrzeni potrzebna nam jest swego rodzaju mentalna przemiana wewnątrz Kościoła. Czasy, kiedy Kościół był niezbędny, jako swoiste spoiwo, zrzeszające społeczeństwo – skończyły się. Teraz, zadaniem Kościoła, nas wszystkich, całej wspólnoty jest zaoferować Boga młodemu człowiekowi. Ukazać mu [młodemu człowiekowi – przyp. red.] jego miłość i wskazać drogę do Poznania Jezusa. Jeśli Kościół porzuci tę misję, skupiając się w dalszym ciągu na sobie, spowoduje to, że kolejne „liczby w sondażach” będą bardziej uderzające.
Wyjść z inicjatywą
Jestem pod wrażeniem, jak wielu księży, sióstr a przede wszystkim osób świeckich, podejmuje różnego rodzaju inicjatywny ewangelizacyjne. Realizując tym samym podstawowe zadanie Kościoła, jakim jest ewangelizacja. Niestety, co muszę napisać, często ich ogromne wysiłki i starania, godne pochwały są przyćmiewane, kolejnymi nadużyciami [czyt. aferami, skandalami – przyp. red.], których dokonują nasze siostry i bracia.
Już Benedykt XVI, mówił „że jeśli Kościół nie poradzi sobie z tymi brudami [tzn. przestępstwami wykorzystania seksualnego – przyp. red.], to mogą one „skutecznie zaćmić blask Ewangelii”, a zarazem przekaz Kościoła w dzisiejszym świecie”.
Nie ma innego rozwiązania jak wyjście do młodych. Podkreślam wyjście, nie oczekiwanie. Skończyły się czasy, zapełnionych salek parafialnych, kiedy to młodzi sami do nich przychodzili. Musimy wynieść salki z kościołów i przenieść je do miejsca, gdzie przebywa młodzież, stworzyć je na nowo – na ulicy, w ich [czyt. młodzieży – przyp. red.] „naturalnym środowisku”.
Opuśćmy strefę komfortu
Nie jest to lada wyzwanie. Będzie wymagało poświęceń, opuszczenia własnej strefy komfortu. Było wielu w historii Kościoła, którzy nie bali się wyjść. Święty Jerzy Preca, który już jako kleryk wychodził na boisko spędzać czas z młodymi. Mawiał, że aby dotrzeć do nich, musimy wyjść do ich środowiska. Nie trzeba jednak daleko szukać, ostatnia głośnia inicjatywa obecności „księży na TikToku”, którzy żywo i ochoczo wyszli w obce im środowisko, przełamali stereotyp księdza i zaczęli działać, głosząc Dobrą Nowinę – myślę, że nie muszę mówić, z jakim pozytywnym odzewem ich odebrano.
Musimy pokazać młodym, że Kościół to nie tylko często żmudne litanie i nowenny [oczywiście potrzebne, ale nie na tym etapie], ale to przede wszystkim…no właśnie…, sami musimy wpierw odpowiedzieć sobie na pytanie „Czym dla mnie, dla nas jest Kościół?”. Dlatego tak ważna jest również zmiana pokoleniowa w Kościele, która musi nastać. Zmiana, z którą stare sposoby odejdą, a wraz z nią przyjdą nowe, przystosowane do nowych czasów. Jeśli to nie nastąpi, będziemy tkwić w błędnym przekonaniu, że wszystko jest w porządku. Zaś puste ławki w kościołach, będziemy obwiniać upadkiem moralnym społeczeństwa.
Nie bójmy się pytań
Niewątpliwe domeną młodych jest kwestionowanie, poddawanie w wątpliwość wszystkiego. Dlatego twarde prawdy wiary, opatrzone tytułem „niezaprzeczalne i bezdyskusyjne”, nie przemawiają do młodzieży i rodzą w nich naturalny bunt. Naszym zadaniem nie jest w sposób siłowy je wpajać, uciekając od jakichkolwiek pytań i zasłaniając się słowami „Tak już jest”. Musimy stanąć naprzeciw ich oczekiwaniom, zmierzyć się często z trudnymi i wymagającymi pytaniami i wraz z nimi kroczyć ścieżką poszukiwania, aby pomóc im lepiej zrozumieć. To jest bardzo cenne doświadczenie, możliwość konfrontacji z poglądem przeciwnym, podanie w wątpliwość pewnych kwestii. To pozwala budować naszą wewnętrzną wiarę.
Jednakże dostrzegam w tym pewną przeszkodę, którą jesteśmy my sami. Często, a na pewno w niektórych przypadkach jest tak, że nie potrafimy sprostać pytaniom jakie dostajemy od tych „poszukujących Boga”. Dlaczego? Pisałem o tym niedawno na łamach Verbum Dei, w artykule „Zrozumieć Boga„. Nasza wiara jest często niedojrzała, nie jest oparta na trwałym i solidnym fundamencie. Zdarza się, że sami nie wiemy dlaczego i w co wierzymy. Stąd kierowane do nas pytania, stają się niczym kula armatnia – celowana w naszą stronę. Nie wiemy wówczas co odpowiedzieć, ponieważ sami nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawialiśmy.
Powinniśmy rozwijać naszą wiarę, a nie utrzymywać ją w stagnacji. Dlatego tak ważna jest edukacja nas katolików, przybliżanie i tłumaczenie wiary, którą wyznajemy często od najmłodszych lat. Jako wierzący w Chrystusa, musimy być zdolni do przekazywania naszej wiary, a kiedy to potrzebne – jej obrony. Dzisiejszy katolik nie powinien być zamknięty na świat, przebywając w swojej bańce. Powinniśmy wyjść do świata, czerpać i wlewać w niego miłość Chrystusa.
Wszyscy jesteśmy misjonarzami w naszym najbliższym otoczeniu.
„Wszyscy jesteśmy misjonarzami” – artykuł opublikowany na łamach Verbum Dei
Pamiętajmy o tych, którzy już są
Na koniec, poświęćmy chwilę uwagi, tym „przyjemnym liczbom”. Raport „Kościół w Polsce 2023” jak i wyniki etapu diecezjalnego Synodu, wskazują na wiele dobrego w Kościele. Jednakże jak pisałem we wstępie, celem artykułu nie jest skupienie się na tych, którzy w Kościele już są. Mimo wszystko, etyka nakazuje mi wspomnieć i o tej grupie.
„Mimo powiększającej się grupy młodzieży niereligijnej, nie zmniejsza się grupa młodzieży najbardziej religijnej”. – możemy przeczytać w raporcie. Dowiadujemy się, że działalność pomocowa Kościoła, jest pozytywnie oceniania wśród młodego pokolenia.
Istotne jest, że młodzież wierząca „nie wstydzi się swojej religii” (a jest to aż 76 proc. badanych osób), co pozwala domniemywać, iż religia pozostaje wciąż jedną z cenionych wartości.
Raport „Kościół w Polsce 2023”
Godnymi uwagi i pochwały są przeróżne inicjatywy dzieł miłosierdzia, podejmowane przez Kościół nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Wolontariaty, Wspólnoty czy Organizacje, które działają z ramienia Kościoła, to tylko niewielka część z całości dobra, jakie szerzy Kościół. Musimy być szczerzy, uczciwi i otwarci, dlatego tego zabraknąć tutaj nie mogło.
Na stwierdzenie „Uważam działalność charytatywną Kościoła za cenną” – 24,3 proc. studentów odpowiedziało „zdecydowane tak”, a 32,4 proc. „raczej tak” (21,3 proc. – trudno powiedzieć, 8,2 proc. – raczej nie, 13,8 proc. – zdecydowanie nie).
Raport „Kościół w Polsce 2023”
W czasie rozmów synodalnych, odbywających się na etapie diecezjalnym pojawiły się również pozytywne oceny działalności Kościoła. Sam fakt, stworzenia pewnej przestrzeni, w której każdy bez wyjątku może się wypowiedzieć i usłyszeć głos innych – był cenny dla uczestników rozmów. „Wielu uczestników podkreślało po spotkaniach, że doświadczyli umocnienia w wierze.” – czytamy w syntezie krajowej.
Wnioski
Przed nami długa droga, którą jako wspólnota musimy przejść. Sytuacja nie jest łatwa, sondaże, a nawet obserwacja otoczenia jasno wskazuje, że problem jest i się utrzymuje. Wymaga on od nas reakcji, wyjścia ze strefy komfortu, a nie biernego przyglądania się. Zdaje sobie sprawę, że rozwiązania, lub trafniej je nazwać wskazówkami, które zaproponowałem nie rozwiążą w sposób całościowy „kryzysu”. Jednakże uważam, że przyczynią się do swego rodzaju mentalnej przemiany wewnątrz Kościoła. Co chciałbym podkreślić nie ma [ta przemiana- przyp. red.] polegać na zmianach doktrynalnych, ale na swoistym sposobie myślenia. Dzisiejszemu Kościołowi, potrzeby jest nowy model formacji, który uwzględni potrzeby młodych. Raz jeszcze przypomnę, nie chodzi o zmiany w nauczaniu, ale sposobie przekazu tej wiedzy.
Dlatego tak blisko są mi wszelkie propozycje ewangelizacyjne, proponowane przez różne Ruchy, Wspólnoty i Stowarzyszenia. Ich działalność pokazuje, że możliwe jest, aby młody człowiek dobrowolnie przekroczył próg kościoła. Jednakże te poszczególne działania nie wystarczą, potrzebne jest coś więcej. Bez wewnętrznego „oczyszczenia” wspólnoty, okazania skruchy, każde dobro czynione przez Kościół, będzie przyćmiewane złem czynionym przez jego członków.
Na koniec, nie zapominajmy również o modlitwie, która powinna być naszą szczerą rozmową z Ojcem. Jezus, zanim powołał pierwszych Apostołów, modlił się. To pokazuje nam, że także i my, powinniśmy wołać do naszego Ojca. Prosić Ducha Świętego o pomoc. Ponieważ bez Boga nic nie jesteśmy w stanie zrobić.
Źródło:
KAI – Raport „Kościół w Polsce 2023”
okładka artykułu –
Redaktor naczelny, wydawca portalu verbumdei.pl. Student Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Absolwent Szkoły Animatora Młodzieży Archidiecezji Poznańskiej. Działa w Stowarzyszeniu Doktryny Chrześcijańskiej, a także jest członkiem Poznańskiego Klubu Tygodnika Powszechnego.