Na większą chwałę Bożą!
W ostatnim czasie oglądając pewien materiał, natknąłem się na znane mi powszechnie sformułowanie: “Ad maiorem Dei gloriam” – “na większą chwałę Bożą”. Do mojej głowy napłynęło mnóstwo myśli, dotyczących życia, ludzi, tego, po co tu właściwie jesteśmy. Ale pewna myśl wyraźnie przebijała się spośród pozostałych: żyjemy dla Boga i czyńmy z miłością na Jego chwałę. Słowa te są bardzo ważne, szczególnie w czasach rozwoju technologicznego, rozwoju ludzkości, kiedy to o Bogu zwyczajnie zapominamy. Dlaczego? Przestaje, z naszego punktu widzenia, być nam potrzebny, co za tym idzie: życie bez Boga jest marne i bezsensowne. Człowiek bez Boga traci sens, nie ma dla kogo i po co żyć, wszystko wydaje się “niekończącą bolesną opowieścią”.
Czyńmy na chwałę Bożą!
Jedną z istot życia chrześcijańskiego jest postawienie Boga w centrum, znane nam wszystkim stwierdzenie mówi, że jeśli Bóg będzie w centrum naszego życia, to cała reszta będzie na odpowiednim miejscu. Trudno nie zgodzić się z tymi słowami. Wszystko co czynimy w życiu, winniśmy czynić z miłością i dobrem na chwałę Bożą.
Nie żyjemy dla siebie, więcej, nasze życie, może brzmi to nieco pompatycznie bądź archaicznie i w dzisiejszych czasach takie sformułowanie nie ma prawa bytu, ale nasze życie należy do Boga i od niego pochodzi. Nie jesteśmy panami życia i śmierci, to nie my, jak nam często może się wydawać: władamy i rządzimy.
“Nikt zaś z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie: jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana. I w życiu więc i w śmierci należymy do Pana. Po to bowiem Chrystus umarł i powrócił do życia, by zapanować tak nad umarłymi, jak nad żywymi.” Rz 14:7-9
Piszę o pracy na rzecz Boga, dla Boga, ale ktoś może zadać bardzo trafne i bardzo ważne pytanie, jak mamy to robić? Jak mamy żyć dla Boga, jak czynić na Jego chwałę? Nie są to łatwe pytania.
Co to właściwie oznacza?
Wychodząc z “części teoretycznej” artykułu przechodzimy do praktyki. Czym jest właściwie czynienie na chwałę Bożą? Jak to robić? Czy trzeba się jakoś specjalnie przygotować. Myślę, że najprościej mówiąc, o czym też pisałem w jednym z artykułów, naśladując Chrystusa, będziemy żyć i czynić dla Boga, na Jego wieczną chwałę. Lubimy, kiedy ktoś nas chwali, kiedy jesteśmy w centrum uwagi: “Spójrzcie na niego, jak on wiele robi, jaki on jest dobry i wielki”, takie zachowanie, kiedy w centrum stawiamy siebie, jest zaprzeczeniem życia chrześcijańskiego, ponieważ jak wcześniej napisałem, w centrum jest Bóg, a przynajmniej powinien tam być.
Kiedy uczynimy coś dobrego, nie mówmy: “To moja zasługa, ja to zrobiłem, zobaczcie, jaki jestem wielki”, owszem słowa te mogą przeczyć doczesnemu rozumowaniu społeczeństwa, pysze, jaka przewija się przez nasze serca. Wracając, zanim wychwalać siebie, powiedzmy: “Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu”, kilka prostych słów, które tak wiele znaczą.
“Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. […] Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. […] Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. […] Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę, powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. […]” Mt 6: 2-18
Przy czynieniu dobra, nie popadajmy w kolejną skrajność, jakoby za dobre uczynki pójdziemy do Nieba. Czym innym jest działanie na chwałę Bożą, a czym innym są dobre uczynki, mimo że w pewnym stopniu się łączą. Mimo to myślę, że można, a nawet musimy to oddzielić. Ponieważ nie zawsze dobre uczynki wiążą się z chwałą Bożą, bowiem czynić możemy, aby to społeczeństwo na nas patrzyło, a nie Pan.
Życie wieczne to łaska, a nie zasługa. Jeśli już mowa o skrajnościach, pamiętajmy, nie możemy się poniżać, można powiedzieć, zdeptać i zrównać z ziemią, to nie na tym polega. Poniżenie nie oznacza uniżania, są to dwa odmienne słowa, zupełnie o innym znaczeniu. W naszej istocie jest być pokornym, a co za tym idzie uniżać się, nie zaś poniżać siebie bądź innych. Na myśl przychodzą mi przykłady samookaleczenia się, biczowania, które były kiedyś, może są obecnie nadal stosowane, na tzw: chwałę Bożą. Pamiętajmy, nie popadajmy w skrajność, bo z jednej skrajności, droga jest krótka do następnej, aż wpadniemy w wir i się zatracimy.
Każdy z nas ma swoją wartość, każdy z nas ma inne powołanie, cel w życiu. Dlatego realizując Boże powołanie, działamy już na Jego chwałę.
Refleksja na dziś
Czy działam dla Boga? Co jest dla mnie ważne, sława, bogactwo czy działanie na chwałę Bożą? Pamiętaj, posiadanie majątku czy sławy nie jest złe, chodzi o sposób wykorzystania owych dóbr, jakie posiadamy. Jak działam dla Boga, w moim codziennym życiu, otoczeniu, czy staram się Go naśladować? Jeśli Bóg jest w centrum twojego życia, to cała reszta jest na odpowiednim miejscu.
Źródło:
Redaktor naczelny, wydawca portalu verbumdei.pl. Student Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Absolwent Szkoły Animatora Młodzieży Archidiecezji Poznańskiej. Działa w Stowarzyszeniu Doktryny Chrześcijańskiej, a także jest członkiem Poznańskiego Klubu Tygodnika Powszechnego.