Zbawienie czy grzech?
Nie ma ludzi idealnych, każdy z nas ma jakieś mniejsze lub większe wady, lecz to co nas w głównej mierze łączy, to to, że jesteśmy Dziećmi Bożymi. Tymi słowami chciałbym rozpocząć dzisiejszy artykuł i zgrabnie przejść do głównego tematu naszych rozważań, czyli grzechu jako zguby człowieka.
Ksiądz udziela namaszczenia chorych. Prosi chorego: -A teraz wyrzeknij się szatana!
-Nie – odpowiada umierający facet.
-Powtarzam: wyrzeknij się diabła i wszystkiego co od niego pochodzi!
-Nie!
-Ale dlaczego???
-Bo zanim się nie zorientuję, dokąd idę, nie chcę nikogo wkurzać.
Wolne Żarty Humor po chrześcijańsku 2.0
Powyższy żart, który pozwoliłem sobie przytoczyć poniekąd obrazuje sytuację “duchową” wielu z nas, tym samym w żartobliwy sposób pozwala spojrzeć na problem z jakim się dzisiaj zmierzymy.
Trochę z historii…
W jednym z pierwszych artykułów, który ukazał się na stronie w sposób moim zdaniem dokładny wytłumaczyłem podwaliny grzechu, temat ten poruszyłem przy omawianiu tematu cierpienia w naszym życiu i jego słuszności. Dla przypomnienia…
W pierwotnym planie Boga wszystko było dobre, umieścił on mężczyznę i kobietę w raju, gdzie mieli wszystko, czego potrzebowali do szczęścia w zgodzie z ich naturą. Posiadali tchniętą przez Boga wiedzę, nie chorowali, nie umierali, mieli kontakt z samym Bogiem. Konieczne było, by w określonym momencie człowiek poddany próbie, mógł powiedzieć Bogu: Potrafię wybrać między Tobą, między Twoją miłością, a taką czy inną przyjemnością; a odrzucając tę przyjemność, udowadniam Ci swoją miłość. Nie od dziś wiemy, że szatan skusił Ewę, aby ta zjadła zakazany owoc i poczęstowała nim Adama. Moment ten możemy uznać za narodzenie się cierpienia. Adam i Ewa posiadali wolną wolę nadaną od Boga, dlatego szatan sądził, że wolny człowiek wybierze zło aniżeli oddanie Bogu. Ale dlaczego Bóg nie powstrzymał szatana? Myślę, że zbyt bardzo szanował wolną wolę, którą dał swojemu stworzeniu, nawet jeśli nie jest mu posłuszne. Postanowił udowodnić, że grzech prowadzi jedynie do cierpienia. Grzech Adama i Ewy spowodował pewne konsekwencje, które odczuwamy do dziś… tak właśnie narodził się grzech pierworodny.
W naturze ludzkiej jest grzeszyć
Co zaznaczyłem na początku artykułu, nie ma ludzi idealnych, taka jest prawda, każdy z nas – Ja, Ty jesteśmy grzesznikami i grzeszymy. Jeśli ktoś mówi, że nie grzeszy, to grzeszy mówiąc to, że nie grzeszy. Oczywiście i do czego zmierzam, naszą, że tak to nazwę wymówką nie może być to, że w naszej naturze grzech jest normalny, NIE! Jest to coś z czym należy walczyć, ponieważ grzech jest realną ścianą, która odgradza nas od szczęścia – czyt. Boga. Grzech jest wrogiem numer jeden człowieka, musimy unikać okazji do “spotkania z nim”, ponieważ jesteśmy tak słabi, że z pewnością przegramy tą “walkę” – oczywiście sami… Dlaczego sami? Ponieważ z pomocą Boga, jeśli tylko w niego uwierzmy, jesteśmy w stanie zrobić wszystko.
Zbawienie albo grzech
Życie na Ziemi nie będzie trwało na wieki, kiedyś z pewnością się skończy. Dlatego każdy świadomy nie tylko chrześcijanin, ale każdy człowiek powinien wiedzieć, że umrze. Jeśli ktoś teraz siedzi sobie i mówi – a mam dużo czasu, zrobię to później – z całą pewnością nie wie co mówi. Przed każdym z nas stoi wybór – zbawienie albo grzech. Co wybierzemy zależy tylko i wyłącznie od nas. Ale jak każda decyzja i ta ma swój czas, nie będzie trwała wiecznie, dlatego ważne jest, aby zdecydować już teraz – czy pragnę zostać zbawiony i zjednoczyć się z Bogiem, lub utracić ten jakże niezwykły dar miłości. Tak! To jest dar miłości, to pokazuje jak bardzo Bóg nas kocha, swoje stworzenie, jest w stanie przebaczyć mu wszystko. I to powinno nas utrwalać w drodze, w drodze do wieczności.
Podstawą jest porzucenie grzechu
Nie jest to łatwe, często wymaga długich lat wyrzeczeń, terapii, samozaparcia. Ale odcięcie się od grzechu jest pierwszym krokiem jaki musimy zrobić w celu zjednoczenia się z Bogiem. Właśnie w dzisiejszej Ewangelii Jezus mówi do nas o unikaniu okazji do grzechu.
“Jeśli zatem twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony. I jeśli twoja noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie chromym wejść do życia, niż z dwiema nogami być wrzuconym do piekła. Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła, gdzie robak ich nie ginie i ogień nie gaśnie.” Mk 9: 43-48
Czytając, możemy odnieść wrażenie, że Jezus mówi tu o czymś ekstremalnym. Dosłownie interpretując rozumiemy to jakobyśmy mieli odciąć sobie rękę czy nogę. Słowa te nie są żadnym wezwaniem do samookaleczania, są raczej wezwaniem do natychmiastowego powstrzymania się od relacji z grzechem, która niszczy możliwość zbawienia. Co musimy pamiętać, przyjemność, korzyść jaka płynie z grzechu jest tylko i wyłącznie CHWILOWA, nie będzie trwała wiecznie. Zaś miłość Boga do Nas jest nieograniczona i nieskończona – do Ciebie należy wybór.
Co jeśli zgrzeszymy?
Raz jeszcze powtórzę nikt nie jest idealny – i to musimy zapamiętać, nie ma ludzi idealnych. Nasuwa nam się pytanie, a co jeśli upadniemy? Nie uda nam się wytrwać w walce z grzechem? Jedyną drogą powrotu do Boga jest spowiedź. Tylko i wyłącznie poprzez wyznanie swoich grzechów, Chrystusowi pod osobą księdza w konfesjonale jesteśmy w stanie powrócić na drogę do szczęścia. Nie ma innego sposobu. Bóg jest miłosierny, kocha nas i nam przebacza – taka jest jego miłość, ciężko nam, zwykłym ludziom ją pojąć, ponieważ co jeszcze raz zaznaczę – jest nieograniczona! Wielu z nas wstydzi się spowiedzi, uważa to może za „archaiczne”, niepotrzebne – wysuwając przy tym współczesną myśl „samospowiedzi”, tzn. zgrzeszyłem, przeproszę Boga w modlitwie i będę żył dalej w swoim „wyimaginowanym” świecie… Często wstydzimy się swoich grzechów – mówimy: Jak mogłem/am tak postąpić… dlaczego? To jest tradycyjne działanie szatana, który nakłaniając nas do grzechu mówi – To nic wielkiego, nie martw się. Kiedy uda się mu nas przekonać i ostatecznie upadamy, zmienia ton i zasypuje nas oskarżeniami – Jesteś najgorszy, jak mogłeś, Bóg Ci tego nie przebaczy… Jest to bardzo fałszywy obraz, obraz, który za każdym razem próbuje przedstawić nam szatan. Podsumowując, spowiedź nie jest niczym strasznym, czym czego powinniśmy się wstydzić, wręcz przeciwnie – wstydzić powinna się osoba, która się nie spowiada, a tym bardziej nie próbuje się podnieść. Bóg na Ciebie czeka, droga powrotu do Niego jest otwarta, ale to tylko i wyłącznie od Ciebie zależy czy będziesz nią kroczył.
Refleksja na dziś
Pomyśl nad sobą, nad swoimi słabościami, które później prowadzą do grzechu. Zastanów się co jest ich najczęstszą przyczyną, jeśli upadniesz – nie poddawaj się! Jesteś na wojnie, ale nie sam – z Bogiem, który stoi u Twojego boku i pragnie abyś wygrał, pomaga Ci w tym. Naszym podstawowym problemem jest utrata poczucia grzechu, który często próbujemy tłumaczyć różnymi wymówkami – niestety prowadzi nas to do błędu, który tworzy nasze życie “sztucznym”. Nie zapominaj o modlitwie, ale nie takiej “wyuczonej”, sztucznej, o tej prawdziwej, żywej rozmowie z Bogiem, opowiedz mu o swoich wszystkich problemach – On Cię wysłucha i zrozumie.
Źródło:

Redaktor naczelny, wydawca portalu verbumdei.pl. Student Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Absolwent Szkoły Animatora Młodzieży Archidiecezji Poznańskiej. Działa w Stowarzyszeniu Doktryny Chrześcijańskiej, a także jest członkiem Poznańskiego Klubu Tygodnika Powszechnego.