Wielki Tydzień – Wielki Czwartek
Wielki Czwartek rozpoczyna okres zwany Triduum Paschalnym. Będziemy podążać razem z Jezusem począwszy od Ostatniej Wieczerzy aż po krzyż i zmartwychwstanie. To właśnie dziś nasz Zbawiciel spożyje ostatnią paschę i zostanie pojmany w Ogrodzie Oliwnym. W tradycji Kościoła pierwszą zauważalną zmianą jest wyciszenie dzwonów Kościelnych, które zabiją tylko podczas pieśni “Chwała na wysokości Bogu”. Kolejną tradycją jest obmycie nóg dwunastu mężczyzn przez kapłana na znak gestu Chrystusa, który to uczynił podczas Ostatniej Wieczerzy. Ołtarz zostaje “ogołocony”, brak w nim świec, obrusu czy mszału. Nie jest to przypadkowe, jest to symbol samotnego, odartego z szat Jezusa. Ma miejsce również przeniesienie Najświętszego Sakramentu do tzw. “Ciemnicy” i otwarcie tabernakulum, na znak tego, że Jezusa nie ma już pośród nas. W dzisiejszym artykule skupimy się na Ostatniej Wieczerzy i Ogrodzie Oliwnym, w którym Jezus się modlił. Ewangeliści milczą co do początku dnia, prawdopodobnie Chrystus spędzał go w gronie najbliższych, być może ze swoją matką … ale to tylko domysły.
Wielki Czwartek
“W czasie wieczerzy, gdy diabeł już nakłonił serce Judasza Iskarioty syna Szymona, aby Go wydać, wiedząc, że Ojciec dał Mu wszystko w ręce oraz że od Boga wyszedł i do Boga idzie, wstał od wieczerzy i złożył szaty. A wziąwszy prześcieradło nim się przepasał. Potem nalał wody do miednicy. I zaczął umywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany. Podszedł więc do Szymona Piotra, a on rzekł do Niego: «Panie, Ty chcesz mi umyć nogi?» Jezus mu odpowiedział: «Tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale później będziesz to wiedział». Rzekł do Niego Piotr: «Nie, nigdy mi nie będziesz nóg umywał». Odpowiedział mu Jezus: «Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną». Rzekł do Niego Szymon Piotr: «Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce, i głowę!». Powiedział do niego Jezus: «Wykąpany potrzebuje tylko nogi sobie umyć, bo cały jest czysty. I wy jesteście czyści, ale nie wszyscy»” J 13:2-11
Jezus wie, że serce Judasza zostało “opanowane” przez diabła. Wstaje więc, przepasa się prześcieradłem i umywa swoim uczniom nogi.
Następnie Jezus z powrotem siada do stołu i wypowiada słowa, które wywołały “poruszenie” wśród apostołów:
“Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeden z was Mnie zdradzi” J 13:21
Uczniowie ze zdziwieniem spoglądają na siebie, jeden z uczniów, któremu znak dał Szymon Piotr, zapytał Jezusa:
“Panie, kto to jest?” J 13:25
Jezus umoczył kawałek chleba i podał Judaszowi, mówiąc ten, któremu podam kawałek chleba. Po spożyciu tegoż kawałka szatan wstąpił w Judasza.
“A po spożyciu kawałka [chleba] wszedł w niego szatan.” J 13:27
Jezus nakazał Judaszowi, aby szedł czynić swoje. Nikt z apostołów jednak nie domyślił się o co chodzi, myśleli, że Judasz idzie zrobić zakupy lub dać coś ubogim.
Święty Jan milczy co do ustanowienia przez Jezusa Eucharystii, jednak przytacza ten moment św. Mateusz, który pisze:
“A gdy oni jedli, Jezus wziął chleb i odmówiwszy błogosławieństwo, połamał i dał uczniom, mówiąc: «Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje». Następnie wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, mówiąc: «Pijcie z niego wszyscy, bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów. Lecz powiadam wam: Odtąd nie będę już pił z tego owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę z wami nowy, w królestwie Ojca mojego». Po odśpiewaniu hymnu wyszli ku Górze Oliwnej.” Mt 26:31-35
Niestety ciężko jest ustalić stuprocentowy przebieg Ostatniej Wieczerzy, nie mamy pewności, które wydarzenia były wcześniej, a które później. Święty Jan jak napisałem milczy w sprawie ustanowienia Eucharystii, w przeciwieństwie do innych ewangelistów takich jak Mateusz , Łukasz czy Marek, którzy piszą o jej ustanowieniu. Dalej będziemy opierać się na Ewangelii wg. św. Mateusza.
Pod koniec Jezus mówi do swych uczniów:
“Wówczas Jezus rzekł do nich: «Wy wszyscy zwątpicie we Mnie tej nocy. Bo jest napisane: Uderzę pasterza, a rozproszą się owce stada. Lecz gdy powstanę, uprzedzę was do Galilei». Odpowiedział Mu Piotr: «Choćby wszyscy zwątpili w Ciebie, ja nigdy nie zwątpię». Jezus mu rzekł: «Zaprawdę, powiadam ci: Jeszcze tej nocy, zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz». Na to Piotr: «Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą, nie wyprę się Ciebie». Podobnie zapewniali wszyscy uczniowie.” Mt 26:31-35
Chrystus zapowiada wyparcie się Piotra, swojego najwierniejszego ucznia.
Następnie udają się do Getsemani, czyli inaczej Ogrodu Oliwnego, gdzie ma miejsce “intymna” modlitwa Jezusa, w której prosi Ojca, że jeśli to możliwe, aby zabrał od Niego ten kielich, ale jeśli taka jest jego wola, niech się ona wypełni.
“Odszedłszy nieco dalej, upadł na twarz i modlił się tymi słowami: «Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich! Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty».” Mt 26:39
Do Ogrodu wraz z Judaszem zbliżają się arcykapłani i kohorta, w celu pojmania Jezusa. Zdrajca (Judasz), całuje Jezusa – co miało być znakiem dla reszty, że to jest Chrystus i Go należy pojmać.
“Zaraz też przystąpił do Jezusa, mówiąc: «Witaj Rabbi!», i pocałował Go” Mt 26:49
Następnie jeden z uczniów sięga po miecz i odcina ucho jednemu ze sług. Jezus reaguje miłością i go uzdrawia. Później ma miejsce pojmanie Chrystusa, który jak “zbrodniarz” prowadzony jest pod Wysoką Radę.
Krótka myśl
Jezus umywa nogi swoim uczniom. Jaki jest to wspaniały gest, pełen pokory, miłości. Wystarczy tylko spojrzeć na ten obraz, aby chcieć Go naśladować. Nie było to przypadkowe, Jezus poprzez gest umycia nóg chciał pokazać, że Nas tak bardzo kocha, iż pragnie Nam oddać wszystko za darmo, a jedyne co my musimy zrobić, to chcieć Go przyjąć. Później jednak Jezus dodaje:
Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem. J 13:14-15
Chrystus pragnie abyśmy nawzajem obmywali sobie nogi. To znaczy abyśmy tak jak On byli wypełnieni miłością, pokorą wobec innych, kochali bliźnich. Jest to symbol – niestety Piotr dostrzega w tym tylko i wyłącznie gest, nie chcąc aby jego mistrz mył mu nogi. To właśnie miłość Chrystusa zbawiła świat, zniżył się pokornie jak sługa. Następnie Jezus usiadł z apostołami do wieczerzy i wręczył Judaszowi kawałek chleba. Później czytamy, że Chrystus nakazał mu iść czynić co ma czynić. Święty Jan dodaje, że nie wiedzieli, iż Judasz jest zdrajcą, a może nie chcieli wiedzieć? Może bali się zareagować, odezwać? Z pewnością mogę przyznać, że na początku nie przyszłoby im do głowy, iż to właśnie jeden z nich wyda Jezusa faryzeuszom.
Teraz zestawimy sobie dwie postacie: Święty Piotr i Judasz. Obydwaj zwątpili. Jeden zostaje w wieczerniku, drugi z niego wychodzi. Jeden gorzko zapłakuje i “wraca do Jezusa”, drugi nie widzi perspektyw, nadziei i popełnia samobójstwo, o czym można było przeczytać we wczorajszym artykule. Ważnym w Janowym opisie jest to, że była noc. Noc symbolicznie jest czasem działania zła. Często w naszym sercu zapada symboliczny mrok. Mimo wszystko bliższy powinien być nam Piotr, który owszem odwraca się od swojego Pana, wypiera się go, ale co najważniejsze ma tą nadzieję. Ma nadzieję na nawrócenie się. I co robi? Nawraca. Niestety Judasz nie posiadał tej nadziei jaką miał Piotr. Myślę, że nie potrafił sobie z tym poradzić, ten mrok w jego sercu, szatan tak nim zawładnął, że ostatecznie popełnił samobójstwo.
Właśnie do tego prowadzą nas układy z diabłem, do braku nadziei i duchowej śmierci. Kolejno Jezus wraz z uczniami udaje się do Ogrójca, gdzie modli się samotnie. Warto tutaj dodać, że Jezus przychodząc na świat, stając się człowiekiem, staje się podobny do nas we wszystkim oprócz grzechu. Tak bardzo się boi tej godziny, że poci się krwią, nawet więcej – prosi Ojca, aby jeśli to możliwe zabrał od Niego ten kielich. Co warto zaznaczyć, mówi jeszcze “Nie tak Ja chcę, ale jak Ty chcesz”. Jezus potrafi “poddać się woli Ojca”, potrafi przyjąć to co Bóg dla niego przygotował. Tak samo i my na wzór Jezusa przyjmijmy to co Bóg dla nas przygotował. W liście do Rzymian czytamy:
“Jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana. I w życiu więc i w śmierci należymy do Pana.” Rz 14:8
Refleksja na dziś
Jutro Jezus odda swoje życie za nasze grzechy. Zastanów się czy wyszedłeś z wieczernika niczym Judasz, a może gorzko zapłakałeś jak Piotr i zostałeś razem z Jezusem. Pomyśl czy w Twoim sercu panuje mrok, może trzeba to wreszcie zmienić? Zaprosić Jezusa do swojego życia, serca, aby to właśnie On zapanował w Twoim sercu. Pomyśl, czy potrafisz obmyć nogi bliźniemu i obdarować go miłością na wzór Jezusa? Postarajmy się iść razem z Chrystusem przez te dni i nie tylko. Razem z nim spożyjmy wieczerzę, razem z nim pomódlmy się w Ogrodzie Oliwnym, towarzyszmy mu podczas przesłuchania, pomóżmy mu jak Szymon z Cyreny nieść krzyż. Więcej, bądźmy pod jego krzyżem i razem z nim zmartwychwstańmy.
Źródło:
„Wielki Tydzień„
„Znak umycia nóg„
„Okładka artykułu„
Redaktor naczelny, wydawca portalu verbumdei.pl. Student Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Absolwent Szkoły Animatora Młodzieży Archidiecezji Poznańskiej. Działa w Stowarzyszeniu Doktryny Chrześcijańskiej, a także jest członkiem Poznańskiego Klubu Tygodnika Powszechnego.