“Peryferie” istotą Kościoła
Jakiś czas temu w jednym z artykułów podjąłem się tematu problemu młodzieży w Kościele Katolickim. Poruszyłem tam między innymi temat sekularyzacji, postępu technologicznego czy odejścia młodzieży od Kościoła. W myśl nauczania Papieża Franciszka napisałem, że nie wystarczy, aby dzisiejszy Kościół otworzył sią na tych, którym do niego daleko, zaprosił ich do siebie, ale więcej wyszedł do tych osób. Dziś chciałbym poruszyć temat “peryferii”, które moim zdaniem są istotą Kościoła.
„Peryferie” o tym mówi Franciszek
Nie od dziś wiemy, że nauczanie Papieża Franciszka skupia się w głównej mierze na ubogich. Imię przybrane na wzór Świętego Franciszka z Asyżu ma symbolizować ubóstwo i szczególną troskę o ubogich, ale nie tylko. Franciszek skupia się na cierpiących i odrzuconych, na tych, którym daleko od Kościoła. Nawołuje abyśmy to my wyszli na “peryferie” i tam odnaleźli Chrystusa w naszych braciach.
Jezus już tam jest!
Jak zaznacza Ojciec Święty, Jezus jest już tam obecny w naszych odrzuconych i cierpiących braciach, dla których często miłość to tylko słowo.
„Naprawdę musimy się nawrócić, aby odkryć, że aby być przy was, musimy skorygować wiele istniejących sytuacji, które w ostatecznym rozrachunku was oddalają. Wiemy – jak nam powiedzieliście – że wielu młodych ludzi o nic nas nie pyta, ponieważ nie uważa nas za partnera rozmowy znaczącego dla ich życia.” – Papież Franciszek podczas podróży apostolskiej do krajów nadbałtyckich, Estonia 25 września 2018 roku
Jak zauważa Franciszek dzisiejsze Kościoły Chrześcijańskie przybrały postawę mówcy, nie słuchacza.
Wyjdźmy ze swoich ram
Na co zwraca uwagę Franciszek, musimy wyjść ze swojej strefy komfortu, z swoich obramowań i wyjść. Wyjść do tych odrzuconych, odpartych od społeczeństwa. Do tych, którzy stracili już sens i poszukują prawdziwej miłości. Tam spotkamy Jezusa.
“Trzeba więc wyjść, doświadczyć naszego namaszczenia, jego mocy i jego odkupieńczej skuteczności: na „peryferiach”, tam, gdzie jest cierpienie, rozlew krwi, ślepota, która chce widzieć, gdzie są więźniowie tak wielu złych panów. Boga nie spotykamy właśnie w doświadczeniach swojego „ja””. – Papież Franciszek podczas homilii w Wielki Czwartek 2013 roku
Boga nie znajdziemy w naszym egoizmie, są to dwie odmienne rzeczy, “po dwóch stronach barykady”. Przyjęliśmy Ducha Świętego, który pomaga nam właśnie odnaleźć prawdziwego Chrystusa. Często nie musimy daleko szukać “peryferii”, spójrzmy na nasze otoczenie, najbliższych. Może jest ktoś kto potrzebuje naszej pomocy, potrzebuje od nas mapy do “Domu Miłości”.
„Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi.” Mt 5:13
„Peryferie” istotą Kościoła
Jestem zdania, że to właśnie „peryferie” są jedną z najważniejszych istot Kościoła. To właśnie tam żyje Jezus, a my jako naśladowcy Chrystusa powinniśmy kroczyć jego ścieżkami. Najlepszym sposobem na pokazanie Jezusa jest jego naśladowanie. Kościół powinien być domem każdego człowieka, do którego każdy chętnie wraca, nie ucieka. To jest właśnie zadanie prawdziwego chrześcijanina – otwarta miłość na bliźniego. Jeśli nie chcemy “dotknąć peryferii”, skupiając się na swoim ego, to nie powinniśmy nazywać się naśladowcami Chrystusa, a co za tym idzie chrześcijanami. Powinniśmy wówczas nazwać się “wyblakłymi podróbkami”.
“Bracia, a gdyby komu przydarzył się jaki upadek, wy, którzy pozostajecie pod działaniem Ducha, w duchu łagodności sprowadźcie takiego na właściwą drogę. Bacz jednak, abyś i ty nie uległ pokusie. Jeden drugiego brzemiona noście i tak wypełniajcie prawo Chrystusowe.” Ga 6:1-2
Ale jak?
Na koniec pozostaje pytanie – Jak to zrobić? Jak wyjść na „peryferie”? Nie jest to łatwe zadanie, wymaga przygotowania i przede wszystkim chęci. Kiedy widzisz, że ktoś potrzebuje pomocy, może niekoniecznie chce podzielić się swoimi problemami – porozmawiaj z nim, zachęć go do rozmowy. Może znasz jakąś bezdomną osobę, często odrzuconą przez społeczeństwo? Ty też ją odrzucisz? A może wyjdź naprzeciw „trendowi” i porozmawiaj. Nie generalizujmy ludzi na lepszych i gorszych, bo wcale tak nie musi być. Każdy z nas piszę oddzielną historię i każdemu z nas może wylać się atrament na papier, niszcząc pewne etapy tej historii. Nie musisz na siłę „wpajać” Jezusa, wystarczy, że przygotujesz dla Niego odpowiednią drogę. I pamiętajmy, ludzie, szczególnie młodzi często odchodzą od Boga, nie dlatego, że Go nie rozumieją czy się „obrazili”, Oni zwyczajnie Go nie poznali…
„Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.” Mt 5:14-15
Refleksja na dziś
Czy potrafisz wyjść ze swojej strefy komfortu, iść za Chrystusem i dotknąć “peryferii”? Jesteś prawdziwym chrześcijaninem, który naśladuje Jezusa czy “wyblakłą podróbką”, która tylko mówi a nie działa? Spójrz na swoje otoczenie, może jest ktoś kto potrzebuje twojej pomocy. I pamiętaj nie lękaj się ponieważ Duch Święty Cię prowadzi.
Źródło:
„Vatican News„
„Okładka artykułu – fot. Verbum Dei”
Redaktor naczelny, wydawca portalu verbumdei.pl. Student Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Absolwent Szkoły Animatora Młodzieży Archidiecezji Poznańskiej. Działa w Stowarzyszeniu Doktryny Chrześcijańskiej, a także jest członkiem Poznańskiego Klubu Tygodnika Powszechnego.